SLS (Sodium Lauryl Sulfate) i SLES (Sodium Laureth Sulfate) to tzw. substancje powierzchniowo czynne, o właściwościach myjących, pianotwórczych i emulgujących. Ułatwiają mieszanie się wody z tłuszczem i brudem. Dzięki temu zanieczyszczenia mogą być łatwo spłukane z powierzchni skóry lub włosów. Wokół SLES i SLS w kosmetykach narosło w ostatnich latach wiele mitów, które w poniższym materiale rozwiewamy.
CO TO JEST SLS I SLES W KOSMETYKACH?
To sole siarczanów alkoholi tłuszczowych. W kosmetykach stosowanych jest wiele substancji z tej grupy, np. Ammonium Lauryl Sulfate, Sodium Myreth Sulfate, Magnesium Lauryl Sulfate, Sodium Cetearyl Sulfate, TEA Lauryl Sulfate. SLES i SLS w kosmetykach stosowane są przede wszystkim w żelach pod prysznic, szamponach, kosmetykach do kąpieli, czyli produktach spłukiwanych, które pozostają na skórze przez krótki czas. Sodium Lauryl Sulfate jest obecnie rzadko stosowany w kosmetykach.
CZY SLS I SLES W KOSMETYKACH SĄ BEZPIECZNE?
Tak. SLS i SLES są w składzie kosmetyków i innych produktów od kilkudziesięciu lat. Bezpieczeństwo stosowania SLS i SLES w kosmetykach nigdy nie budziło wątpliwości ani Komisji Europejskiej ani instytucji ds. ochrony zdrowia, w tym Komitetu Naukowego ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS). Składniki te są nietoksyczne.
Sodium Lauryl Sulfate (SLS) ma działanie drażniące skórę i oczy. Jednak efekt drażnienia występuje w przypadku stosowania roztworu czystego SLS (bez obecności innych substancji) w wysokich stężeniach i przy długotrwałym kontakcie ze skórą. W kosmetykach nigdy nie stosuje się takich układów! Jeśli oprócz SLS kosmetyk zawiera inne, łagodne substancje myjące, działanie drażniące nie występuje. Są również inne składniki, które poprawiają własności dermatologiczne preparatów opartych na SLS, na przykład: hydrolizaty protein, niektóre polimery, pantenol. Dlatego mimo działania drażniącego samej substancji, kosmetyki zawierające SLS takiego działania już nie mają.
SLS nie jest stosowany w preparatach przeznaczonych dla cery wrażliwej. Obecnie SLS rzadko wykorzystywany jest w produktach kosmetycznych ze względu na dostępność innych, łagodniejszych dla skóry odpowiedników.
Działanie drażniące SLES i innych składników z grupy siarczanów alkoholi tłuszczowych jest znacznie słabsze: Sodium Laureth Sulfate < Sodium Lauryl SulfateSodium Cetearyl Sulfate < Sodium Lauryl SulfateAmmonium Lauryl Sulfate < Sodium Lauryl SulfateMagnesium Lauryl Sulfate < Sodium Lauryl Sulfate
Obszerne opracowania na temat bezpieczeństwa stosowania SLS w kosmetykach opublikował w czasopiśmie naukowym International Journal of Toxicology amerykański zespół ekspertów Cosmetic Ingredient Review (CIR) Expert Panel (po kliknięciu na link wyświetla się wyszukiwarka, gdzie należy wpisać nazwę składnika). Eksperci uznali, że stosowanie SLS w kosmetykach spłukiwanych jest bezpieczne, zaś w kosmetykach pozostających na skórze stężenie nie powinno być wyższe niż 1 %. W stosunku do innych związków eksperci nie zalecili ograniczeń stosowania.
Każdy kosmetyk przed wprowadzeniem do obrotu podlega ocenie bezpieczeństwa, której częścią jest ocena dermatologiczna gotowego kosmetyku, w tym ocena właściwości drażniących. Kosmetyk z SLS, który miałby działanie drażniące – nie przeszedłby pozytywnie oceny bezpieczeństwa.
CZY SLS LUB SLES SĄ RAKOTWÓRCZE?
Nie. Na wielu internetowych, w tym forach dyskusyjnych i blogach można znaleźć informację, że Sodium Lauryl Sulfate (SLS) i Sodium Laureth Sulfate (SLES) są rakotwórcze. Ta nieprawdziwa informacja jest przykładem „mitu kosmetycznego”. Trudno dziś stwierdzić co było przyczyną powstania mitu o rzekomej „rakotwórczości” SLS i SLES. Nie ma bowiem żadnych publikacji naukowych, które świadczyłyby o tym, że którakolwiek z substancji wykazuje takie działanie lub potencjalnie może je wykazywać. Mit o rakotwórczym działaniu SLS i SLES jest to typowym dla internetu zjawiskiem „łańcuszka”, w którym kolejni użytkownicy powielają nieprawdziwe i niesprawdzone informacje. Substancje o potwierdzonym działaniu rakotwórczym są klasyfikowane i rejestrowane przez wiele międzynarodowych organizacji, jak WHO (Międzynarodowa Organizacja Zdrowia), IARC (Międzynarodowa Agencja ds. Badań nad Rakiem), US EPA (Agencja Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych). Żadna z tych organizacji nie włączyła SLS ani SLES na listę substancji rakotwórczych. Obecnie mit o szkodliwości SLS i SLES cytowany jest na wielu stronach z legendami miejskimi. Jedna z nich to oficjalna strona American Cancer Society: American Cancer SocietyCancer Council Western AustraliaUrban LegendsSnopes.com